Przychodzi pies ze skarpetką na
głowie do lekarza. A lekarz go pyta:
- Co ci dolega?
- Nie żartuj sobie, to jest napad.
Przyszedł Kowalski do roboty cały poharatany. Koledzy pytają go, co się stało:
- Pies mnie pogryzł.
- To podaj właściciela do kolegium.
- Nie mogę, bo to mój pies.
- To zabij jak taki pieron.
- Nie mogę, bo to moja, a nie jego wina.
- Jak to twoja?
- Bo przyszedłem do domu trzeźwy, a nie pijany i pies
mnie nie poznał!
Dwa psy siedzą na pagórku i wyją do księżyca, w końcu jeden pyta
się drugiego:
- Jak myślisz, czy na księżycu ktoś mieszka?
- Oczywiście, przecież tam ciągle pali się światło.
Idą dwa psy i jeden nagle merda ogonem:
-O pacz latarnia!!
-Musimy to oblać!!
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula!
Rozmawiają dwaj psiarze:
- Mój pies jest bardzo mądry - mówi jeden -
- Kiedy mówię mu: "Idziesz czy nie?,
- To co ?
- To on idzie... albo nie.
Co to jest - cztery nogi i jedna ręka?
- Zadowolony bulterier!
Klient wchodzi do sklepu zoologicznego. Wita go mały skaczący pies. Klient pyta sprzedawcę:
- Pana pies gryzie?
- Nie, mój pies nie gryzie.
Klient pochyla się nad pieskiem, wyciąga rękę. W tym momencie psiak zatapia w
niej ząbki.
- Przecież pan mówił, że pana pies nie gryzie!
- Ale to nie jest mój pies...
Podchodzi pies do psa i mówi:
-Hau!
A drugi mu na to:
-Z ust mi to wyjąłeś!
Spotykają się: specjalista od litrów, specjalista od kilogramów, specjalista od
metrów i biznesmen. Wszyscy mają psy.
Pierwszy mówi:
- Mój pies umie mierzyć kilogramy. - Daje psu 2 kilo ciastek i mówi:
- Azor, odmierz 1,5 kilo ciastek! - pies odmierzył.
Drugi mówi:
- To pestka. Mój umie odmierzać litry. - nalał swemu
psu
- Burek, odmierz litr soku! - pies odmierzył.
Trzeci mówi:
- To nie wyczyn! Rex umie mierzyć metry!- dał psu
- Rex, utnij
Czwarty chwali się:
- Mój pies jest najmądrzejszy, bo potrafi mnie naśladować! Max, pokaż im!-
Pies zjadł ciastka, wypił mleko, związał inne psy sznurem, poszedł poskarżyć sie na złe warunki pracy i poszedł do domu.
Spotykają się dwa psy.Jeden mówi:
-Hau hau.
Drugi na to :
-Miau miau
-Coś ty zgłupiał?!?! -Mówi pierwszy
-Nie.uczę się języków obcych
Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:
- Jest tu u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
- Oczywiście, psa może pan potem puścić wolno - zna drogę do domu.
- Rysiek, dlaczego twój pies tak się na mnie dziwnie patrzy?
- On tak zawsze, jak ktoś je z jego miski.
Spotyka doberman jamnika. Właściciel jamnika ostrzega właściciela dobermana:
- Weź Pan tego psa, bo to się źle skończy!
- Weź Pan lepiej tego swojego jamnika - odpowiada drugi - bo mój doberman zaraz
go załatwi!
- Jak Pan chcesz - odpowiada właściciel jamnika.
Za chwilę oba psy wpadają na siebie i po krótkiej chwili doberman leży z
przegryzioną szyją, a jamnik jakby nigdy nic.
- Panie, sprzedaj Pan mi tego jamnika - prosi po chwili właściciel dobermana.
- Dobra, a za ile?
- Dam 3000 zł!
- Panie, 3000 zł kosztował krokodyl, a gdzie operacja plastyczna?
- Dlaczego twój pies ma stale wywieszony język?
- Nie wiem. Może pysk ma za krótki?